poniedziałek, 28 listopada 2011

Nicholas Sparks - Pamiętnik



O Sparksie słyszałam, bo też kto o nim nie słyszał? Do tej pory nie przeczytałam jednak jeszcze żadnej jego książki. Po "Pamiętnik" sięgnęłam z dwóch powodów. Po pierwsze oglądałam kiedyś film na podstawie tej powieści i miałam ochotę zapoznać się z literacką wersją tej historii. Ale dopiero jakiś tydzień temu, gdy byłam w bibliotece, wypożyczyłam tę pozycję. Zachęciła mnie do tego pani bibliotekarka, widząc, że rozglądam się po półkach bez żadnego konkretnego celu. Wróciłam do domu, nie od razu zabrałam się jednak za czytanie. Czekałam na weekend i więcej wolnego czasu, aby w pełni poświęcić się lekturze.

"Romantycy nazwaliby to opowieścią o miłości, cynicy - tragedią, Mnie się wydaje, że znajdzie się tu trochę jednego i drugiego(...)."

Noah Calhoun i Allie Nelson poznają się kiedy on ma siedemnaście lat, a ona piętnaście. Bardzo się od siebie różnią. Dziewczyna jest pewna siebie, czym często zniechęca do siebie innych. Noah natomiast jest dość cichy i nieśmiały, lubi spędzać czas na łonie natury i czyta wiersze. Nie różnią ich jednak tylko cechy charakteru. Młodzi pochodzą z zupełnie odmiennych warstw społecznych, wychowywano ich według odmiennych priorytetów. Te przeciwieństwa nie przeszkadzają im jednak w zakochaniu się w sobie. Zaczynają spędzać ze sobą każda wolną chwilę, czym wzbudzają podejrzenia państwa Nelson. Rodzice dziewczyny postanawiają zakończyć znajomość młodych ludzi; pod koniec wakacji wyjeżdżają.

"Kolega się wtedy roześmiał, po czym przepowiedział jak to się skończy: po pierwsze, że Allie i Noah się w sobie zakochają, a po drugie, że nic z tego nie wyjdzie. (...) Okazało się, że obie przepowiednie Fina się sprawdziły"


Noah pisał regularnie do Allie, nigdy jednak nie otrzymał odpowiedzi. Nie mógł wiedzieć, że wszystkie listy zatrzymuje matka dziewczyny. Po dwóch latach sobie odpuścił. Próbując się uwolnić od nawiedzającego go ducha przeszłości, wyjechał z New Bern. Znalazł niezłą pracę w New Jersey w punkcie skupu złomu, gdzie właścicielem był Żyd Morris Goldman. Został tam, dopóki Ameryka nie przystąpiła do wojny w Europie. Dwudziestosześciolatek zaciągnął się do wojska i następne trzy lata spędził na linii ognia. W międzyczasie umarł jego pracodawca, zostawiając mu spory majątek. Noah wrócił do New Bern i kupił wymarzony dom.

W tym czasie Allie zrezygnowała z niedocenianego w rodzinie malarstwa. Nie dostając żadnego listu od ukochanego, zaczyna wierzyć, że dla niej tamto lato było o wiele ważniejsze niż dla Noaha. Żyje tak, jak się tego od niej oczekuje. Zostaje narzeczoną bogatego prawnika. Układa sobie życie. Wszystko jednak zmienia przypadek. Pewnego razu widzi ona zdjęcie Noaha w gazecie. Postanawia pojechać bez niczyjej wiedzy do New Bern i spotkać się z mężczyzną. Chce zamknąć jeden etap swojego życia oraz dostać odpowiedzi na pytania, które od lat nie dają jej spokoju.

"Licząca sobie dwadzieścia dziewięć lat, obracająca się w wyższych sferach, zaręczona z innym, Allison Nelson, która przybyła w poszukiwaniu odpowiedzi na dręcząc ją pytania. I trzydziestojednoletni marzyciel, Noah Calhoun, którego nawiedził dych, prześladujący go od lat."

Na początku oboje starają się zachować między sobą stosowny dystans. Nie jest to jednak takie łatwe. Dawne uczucia odżywają z nową siłą. Zbliżają się do siebie coraz bardziej. Są szczęśliwi. Nie może to jednak oczywiście trwać wiecznie. Zjawia się matka Allie z wiadomością, że Lon, jej narzeczony, zaczął coś podejrzewać i jest już w drodze. Tłumaczy się również, że próbowała chronić córkę, gdyż Noah nie był dla niej odpowiednią partią. Oddaje dziewczynie stare listy, które przechowywała. Młoda kobieta staje przed trudnym wyborem. Cokolwiek wybierze, ktoś zostanie mocno zraniony.

Ta historia wydarzyła się naprawdę. Opowiada ona o dziadkach żony autora. Wiedza ta sprawia, że książka jeszcze bardziej porusza. Oczywiście łatwo się domyślić, jaką decyzje podjęła Allie.

Trzeba pochwalić Sparksa za to, że doprowadził opowieść do końca. Większość treści to spisana przez Noaha i Allie część ich życia. Jest ona czytana prze starszego już mężczyznę chorej na Alzheimera żonie. Bierze go ona za obcego człowieka. Co dzień od nowa. Co jakiś czas dzieje się jednak mały cud, którego nie są wstanie wyjaśnić żadni lekarze. Stan Allison się poprawia. Nie trwale, ale jednak. Dla Noaha jest to niezwykle bolesny okres. Ale jest on dzielny i się stara, dla ukochanej."

"- Nie chcę cię zranić, bo byłeś dla mnie taki miły, ale...
Czekam. Jej słowa mnie zabolą. Oderwą kawałek mego serca i pozostawią po sobie bliznę.
- Kim jesteś?" 

Książka w polskim tłumaczeniu występuje również pod tytułem: "Kronika pewnej miłości".

A oto zwiastun filmu "Pamiętnik" sprzed kilku lat:

czwartek, 17 listopada 2011

Lauren DeStefano - Atrofia


Z każdym pokoleniem dożywamy coraz to sędziwszego wieku. Dzieje się tak dzięki postępowi w wielu dziedzinach, przede wszystkim w medycynie. Aktualnie są lekarstwa i szczepionki na wiele chorób, które dla naszych dziadków były śmiertelnym zagrożeniem. Nadal jednak nie znamy sposobu na całkowity powrót do zdrowia dla osób zarażonych wirusem HIV, cukrzyków, dzieci z wadami genetycznymi. A gdyby znalazł się sposób? Ludzie na pewno chętnie wybraliby lepsze, wydawałoby się, życie. Nie zważaliby na konsekwencje.

Mniej więcej tak się rzeczy mają w świecie stworzonym przez Lauren DeStefano. Naukowcy znaleźli sposób na stworzenie idealnego, pod względem fizycznym, społeczeństwa. Jednak coś poszło nie tak, jak zamierzali. Owszem, ludzie, którzy powstali z embrionów, nie mieli najmniejszej skazy genetycznej. Ale natura nie dała się pokonać nauce. Dzieci zrodzone z "idealnych" rodziców, nie miały już tyle szczęścia, co pierwsze pokolenie. Nie jest im dane przejść kolejno przez wszystkie etapy życia: dzieciństwo, młodość, dorosłość, starość. Kobiety umierają w wieku dwudziestu lat, mężczyźni żyją zaledwie pięć lat dłużej. Od tej surowej reguły nie ma wyjątków.

Szesnastoletnia Rhine wychowuje się w świecie po trzeciej wojnie światowej, kiedy na Ziemi został tylko jeden kontynent, Ameryka Północna. Mieszka w Nowym Jorku, gdzie bogactwo jest przekleństwem. Wraz z bratem mają wyznaczone warty, aby przez całą dobę pilnować domu przed niechcianymi bezdomnymi, bandytami oraz kolekcjonerami. Jednak nie wszystko da się przewidzieć.

"Rowan już o wszystkim wie; nie wróciłam z pracy od trzech dni. Musi być zrozpaczony, nieraz ostrzegał mnie przed szarymi ciężarówkami sunącymi ulicami. Nie zostałam wciągnięta do żadnej z nich, atak nadszedł z zupełnie niespodziewanej strony."

Nastolatki znikają nagle z ulic i domów. Zostają porwane przez tak zwanych kolekcjonerów. W czasach, w których nie ma miejsca na ...i żyli długo i szczęśliwie, ludzie, a zwłaszcza mężczyźni, podejmują się radykalnych rozwiązań. Młode kobiety zmuszane są do poligamicznych małżeństw, aby zapewnić przetrwanie gatunku ludzkiego. Właśnie w takiej sytuacji poznajemy główną bohaterkę powieści.

"Zamordują mnie, uznając za nieprzydatną?Sprzedadzą do domu publicznego?(...) Istnieje jeszcze jedna możliwość.Mogę zostać wydana za mąż."

Rhine, Jenna i Cecily trafiają na Florydę, gdzie wszystkie poślubia dwudziestojednoletni Linden. Każda z dziewcząt inaczej znosi tą sytuację. Trzynastoletnia Cecily jest wniebowzięta. Po dzieciństwie spędzonym w sierocińcu, taka odmiana jest dla niej czymś wspaniałym. Jenna cierpi po stracie sióstr, i chce zniszczyć życie Zarządcy Domu, jednak po pewnym czasie godzi się z losem. W końcu i tak został jej jeszcze tylko jakiś rok życia.

Rhine jednak nie może sobie odpuścić. Ma do kogo wracać, czeka na nią brat. Przynajmniej ma taką nadzieję. Na szczęście Mąż (jak sama go nazywa) do niczego jej nie zmusza, sprawia jednak wrażenie, jakby to właśnie na niej najbardziej mu zależało. Powodem jest najprawdopodobniej fizyczne podobieństwo do jego ukochanej Rose, która zaprzyjaźnia się z Rhine i niedługo po pojawieniu się dziewcząt umiera. Szesnastolatka wspiera Lindena w tym trudnym okresie, ale nie daje mu się zbliżyć do siebie za bardzo.


Pierwszego dnia w nowym "domu" Rhine poznaje Gabriela. Jest on służącym i szybko staje się jedną najbliższych jej osób w tym okropnym miejscu.

"Gdybym miała plan ucieczki, czułabym pokusę podzielenia się nim z Gabrielem"

Plan ucieczki nie jest jednak pierwszą tajemnicą, jaka dzieli z chłopakiem. Gdy przez pomyłkę zjeżdżają do piwnicy, odkrywają sekret Mistrza Vaughna, ojca Lindena. To jego się wszyscy boją, nie Zarządcy. Pochodzi on z pierwszego pokolenia i zrobi wszystko, żeby znaleźć lekarstwo na wirusa, który za cztery lata ma dopaść jego syna. Ale cena jest wysoka. Dopuszcza się on okropnych rzeczy.

Rhine trafia do zupełnie sobie obcego środowiska, w którym musi się odnaleźć. Po pewnym czasie zaczyna rozumieć, że nie wszystko jest takie, jakim się wydaje. Mąż może wcale nie jest takim potworem, z jakiego go uważała... Ale i tak nie zamierza długo pozostać w tym miejscu. Wykazuje się pomysłowością i jest w stanie zaryzykować wszystko, byle tylko odzyskać utraconą wolność.

Bardzo polubiłam Rhine i z niecierpliwością czekam na jej dalsze losy. Niemałą sympatią obdarzyłam również Gabriela. Za minus uważam tylko to, że tak mało jest opisane o tym, jak doszło do tego, iż na Ziemi pozostał tylko jeden kontynent. Zachęcam wszystkich do przeczytania tej niezwykłej książki, w której Lauren DeStefano pokazuje świat w alternatywnej przyszłości. Temat może i oklepany, ale zdecydowanie dobrze wykorzystany przez autorkę.

"Naturalni ludzie dożywali co najmniej osiemdziesięciu lat, mówiłam mama. Czasem stu. Nie wierzyłam jej."

niedziela, 13 listopada 2011

Jandy Nelson - Niebo jest wszędzie



Kiedy umiera nam bliska osoba cierpimy.  Każdy to wie, nawet jeśli sam nie doświadczył tak ogromnego nieszczęścia. Zastanawia się wtedy dlaczego?, nie może pogodzić się ze stratą. Często czujemy się osamotnieni w cierpieniu. Stajemy się egoistyczni i samolubni, przecież nie tylko my straciliśmy tą osobę. 

Lennie straciła nagle siostrę. Jest załamana śmiercią Bailey. W tym trudnym okresie pomaga jej pisanie. Pisze wiersze w różnych miejscach: na papierkach po cukierkach, ścianach, kartkach z notesu. Zazwyczaj je zaraz wyrzuca. Nie są one przeznaczone dla nikogo konkretnego, przynajmniej na początku
 
Dziewczyna nieoczekiwanie dla samej siebie zaczyna coś czuć do chłopaka Bailey. Ma wrażenie, jakby zdradzała siostrę. Mimo to ona i Toby coraz bardziej zbliżają się do siebie. Mniej więcej w tym samym czasie w szkole pojawia się nowy chłopak. Joe jest wrażliwy i inteligentny, gra na wielu instrumentach i wzbudza powszechne zainteresowanie.


Muszę się niestety przyznać, że nie od razu polubiłam Joe'go. W sumie nie wiem dlaczego. Dopiero po jakimś czasie zmieniłam o nim zdanie. I to o sto osiemdziesiąt stopni! Pokochałam jego artystyczną duszę oraz to, że miał też twarde i nieugięte drugie oblicze.


Lennie jest dość zamknięta w sobie i nie widzi, że nie tylko ona i Toby cierpią. Jej babcia Gram co jakiś czas prosi wnuczkę o szczerą rozmowę, Jednak dziewczyna ciągle się od tego wykręca. Nie chce nikomu mówić o swoim cierpieniu po stracie. Nie dostrzega, że babcia chce z nią porozmawiać ze względu na siebie.


Zraża do siebie swoją najlepszą przyjaciółkę Sarę. Ona przecież nie może wiedzieć, co czuje Lennie! Dodatkowo ich relacje komplikuje wyznanie Lennie o jej uczuciach do Toby'ego. Sara nie może zrozumieć jej postępowania i widzi to, jako podwójną zdradę wobec Bailey; ze strony młodszej siostry i chłopaka.  Nie rozumie, że przyjaciółka czuje, jakby ona i Toby razem ożywiali Bailey - ponieważ to ich właśnie kochała najbardziej. Oni ją tworzyli.



 "Po raz pierwszy w naszym życiu jestem gdzieś, gdzie nie może mnie znaleźć, i nie mam mapy, żeby pokazać jej drogę do siebie."  


Autorka pokazuje nam świat dziewczyny, dla której największym autorytetem od zawsze była starsza siostra. Teraz musi się nauczyć żyć beż niej. Okazuje się to bardzo trudne. Lennie dowiaduje się, jak dużo Bailey przed nią ukrywała; ciążę, zaręczyny z Toby'm, a także poszukiwania matki, która dawno temu wolała wybrać wolność niż własne córki. Dziewczyna jest zaskoczona, ponieważ ona nigdy nie miała przed siostrą żadnych tajemnic.
- Zauważyłaś, że konie wyścigowe mają konie do towarzystwa, które zawsze są przy nich?
- No, chyba.
- No więc ja myślę, że to byłyśmy my. Ja i Bails.(...)
- Obie byłyście wyścigowymi końmi, Len. - Ale widzę, że w to nie wierzy, że po prostu próbuje być miła.(...)
- A chcesz nim być? - pyta Sarah
- Może - mówię, nie mogę się zdobyć na  tak"


Lennie beż starszej siostry, która zawsze była dla niej podporą, czuje się niepełna. Uczy się żyć od nowa życiem, w którym nie ma Bailey. Staje się trochę inną osobą. Pewniejszą siebie, ale widzącą na swojej drodze więcej przeszkód.


W tym trudnym okresie towarzyszy jej przede wszystkim Joe. Szybko staje się stałym gościem w jej domu i zdobywa serca Gram i wujka Biga. 

Książka ma ładną okładkę i ciekawe graficznie początki rozdziałów. Na wielu portalach jest opisywana bardzo pozytywnie. Mimo to, nie byłam zbyt chętnie nastawiona do powieści. Podeszłam do niej z pewną rezerwą. Na szczęście zostałam mile zaskoczona. Już pierwsza strona mnie wciągnęła. Czytając, na zmianę uśmiechałam się, wzruszałam i wpadałam w zadumę. Ta książka po prostu do tego zmusza!
 

Na Karuzeli Słów... Copyright © 2010 | Designed by: Compartidisimo