czwartek, 22 grudnia 2011

Susan Wiggs - Obudzić szczęście

Sarah Daly ma z pozoru udane życie. Kilka lat temu wyrwała się z małego miasteczka, żeby zamieszkać w Chicago. Tam poznała swojego przyszłego męża. Układa sobie z nim życie. Ale Jack zaczyna chorować na raka; w tym czasie Sarah się nim opiekuje i ostatecznie razem pokonują trudne chwile. Po ciężkiej próbie, którą ich małżeństwo przetrwało, coś powoli się zmienia. Sarah jest jeszcze kobietą przed trzydziestką, ale od dawna marzy o dziecku. Po chorobie Jacka jest to jednak niemal niemożliwe. Zaczynają odwiedzać kliniki, aby spróbować sztuczną metodą.

Trwa to kilka miesięcy, podczas których Sarah wyjątkowo o siebie dba. Nieświadomie jednak oddala się od Jacka. Po kolejnej wizycie u lekarza dwudziestokilkulatka postanawia zrobić swojemu mężowi niespodziankę i na budowane osiedle, które mężczyzna projektuje, zawozi pizzę. Tam właśnie odkrywa Jacka z inną kobietą.

Sarah wyjeżdża z deszczowego Chicago, wraca do rodzinnego miasteczka w Kalifornii. Odnawia relacje z rodziną i nawiązuje znajomości z ludźmi ze szkoły, z którymi kiedyś zamieniła może kilka zdań. Jedną z takich osób jest Birdie, adwokat prowadząca sprawę rozwodową Sarah. A także jej młodszy brat Will, którego kobieta pamięta jeszcze z liceum. Był on typem sportowca, którego ubóstwiali wszyscy i przewidywano mu wielką przyszłość. Teraz jest jednak strażakiem i sam wychowuje trzynastoletnią Aurorę, która jest jego pasierbicą.

Sarah zaczyna rozumieć, że to w tej niewielkiej mieścinie jest najprawdopodobniej jej miejsce. Orientuje się, że w Chicago tak naprawdę nie miała przyjaciół; wszystko kręciło się wokół Jacka. Powoli odkrywa siebie.
Pewnego dnia Sarah mdleje. W szpitalu okazuje się, że będzie miała dziecko. O usunięciu ciąży nie ma mowy – chciała tego i nie zrezygnuje tylko dlatego, że zdarzyło się w złym momencie. Nie zamierza również wrócić do męża. Za to coraz bardziej zbliża się do Willa i Aurory...

Książkę czyta się bardzo przyjemnie. Czas umilają pojawiające się co jakiś czas komiksy z przygodami Shirl, bohaterką stworzoną przez Sarah, z którą kobieta się utożsamia. Akcja rozwija się powoli i nie ma nagłych zwrotów akcji, co jednak nie przeszkadza w lekturze.  Bohaterowie są realni, sytuacje jak najbardziej prawdziwe. Autorka opisała życie, jaki może spotkać właściwie każdego. Do książki może zachęcić umieszczona na okładce opinia Jodi Picoult: „Wiggs opisuje relacje między ludźmi w mistrzowski sposób”.



A teraz coś o samej autorce...

Susan Wiggs zaczęła pisać w wieku ośmiu lat. Aktualnie ma ona na koncie sporo napisanych książek, które są tłumaczone na wiele języków. Jest trzykrotną laureatką nagrody RITA. Mieszka na wyspie w Zatoce Pugeta wraz z mężem, córką i psem. Interesuje się fotografią.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Pani Monice z wydawnictwa Mira.

środa, 14 grudnia 2011

Ally Condie - Dobrani


Cały czas dążymy do doskonalenia życia. Chcemy, żeby było łatwiej, aby nasze dzieci były zdrowe i dorastały w świecie bez przemocy. Nie zawsze lubimy, gdy ktoś się wyróżnia. Często przeszkadza nam, gdy komuś wydaje się, że jest od nas lepszy, wywyższa się.

Cassia ma to wszystko zapewnione. Wychowuje się w świecie, gdzie każda rzecz  ma swój porządek. W wieku siedemnastu lat odbywa się jej Bankiet Doboru. Ta noc jest wyjątkowa dla wielu młodych ludzi. Dziewczęta mogą sobie wybrać suknię, w której wystąpią. Wyjątkowo można jeść co i ile się chce. I najważniejsze – poznaje się w końcu idealnie dopasowanego wybranka, z którym spędzi się życie.

Dziewczyna ma niewyobrażalne szczęście, jej wybrankiem okazuje się jej najlepszy przyjaciel Xander. Wszyscy jej gratulują, nie będzie musiała wiązać się z całkiem obcą osobą. Na tym się jednak nie kończy. Następnego dnia podczas oglądania swojej mikrokarty, którą każdy otrzymuje na Bankiecie Doboru, Cassia przez chwilę nie widzi twarzy swojego wybranka, ale zdjęcie Ky’a Markhama, którego również zna. Te kilka sekund wystarczy, aby w dziewczynie zasiało się ziarenko zwątpienia, które pod wpływem następnych wydarzeń kiełkuje i wyrasta.

Następnego dnia Funkcjonariuszka tłumaczy jej, że zaszła pomyłka, ktoś włamał się do systemu. Siedemnastolatka z początku jej wierzy – nie ma przecież żadnych podstaw, żeby wątpić w Społeczeństwo. Okazuje się również, że Ky jest Aberracją, nie miał więc prawa znaleźć się w puli Doboru.

Następne tygodnie układają się, jakby coś lub ktoś próbowało zbliżyć do siebie Cassię i Ky’a. Dziewczyna poznaje w kawałkach jego historię. Bardzo mu współczuje i zaczyna rozumieć, dlaczego nie wszyscy są pozytywnie nastawieni do Społeczeństwa. Oboje zdają sobie sprawę, że ich uczucia nie są już niewinne. Póki zachowują stosowną granicę i nie przekraczają poza stosunki przyjacielskie, nie łamią prawa. Z każdym dniem staje się to jednak coraz trudniejsze, a dziewczyna coraz mniej wierzy w idealność świata, w którym przyszło jej żyć.

 - Myślę, że ludzie powinni sami decydować o tym, z kim chcą się dobrać – mówię słabo.
- Do czego by to doprowadziło, Cassio? (...) Czy potem nie zaczęłabyś twierdzić, że ludzie powinni sami decydować o tym, ile maja dzieci i gdzie chcą mieszkać? Albo kiedy chcą umrzeć?

Przełomowym momentem, w którym Cassia zaczyna się buntować – na razie po cichu, ale zawsze – jest Ostatni Bankiet jej dziadka, podczas którego wręcza jej stary tekst. Słowa na grubym papierze są pisane ręcznie, a przecież nikt już nie umie posługiwać się długopisem. Słowa wiersza bardzo poruszają dziewczynę i sprawiają, że nabiera ona siły do walki.

Nie wchodź łagodnie do tej dobrej nocy,
Starość u kresu dnia niech płonie, krwawi;
Buntuj się, buntuj, gdy światło się mroczy.
Mędrcy, choć wiedzą, że ciemność w nich wkroczy-
Bo nie rozszczepią słowami błyskawic-
Nie wchodzą cicho do tej dobrej nocy.*
 
Każdy posiada trzy tabletki: zielona uspokaja; niebieską zażywa się w nagłych sytuacjach; a czerwona jest dla wszystkich wielka tajemnica.
 
Społeczeństwo. Ludzie nie mogą wybrać w co się ubierają, co i kiedy jedzą, z kim się zwiążą, gdzie mieszkają, pracują. Zakazane jest posiadanie jakichkolwiek przedmiotów osobistych, poza jednym zarejestrowanym artefaktem. Co kilka nocy są kontrolowane sny, żeby we wczesnym stadium zapobiec niepożądanym zmianom w psychice. W każdej możliwej dziedzinie jest ograniczana wolność i zabierany wybór.

 Bram łamie właśnie kolejna zasadę, która zabrania biegać w miejscach publicznych.

 Cassia zadaje sobie coraz więcej pytań. Czy zdjęcie Ky’a na mikrokarcie było faktycznie jakimś głupim żartem? Co jest skutkiem połknięcia czerwonej tabletki?  Czy społeczeństwo jest rzeczywiście nieomylne, czy może jednak decyzje podejmowane „z góry” nie są bez wad? Wątpliwości się mnożą. A zmiana zachodząca w do tej pory przykładnej obywatelce nie zostaje niezauważona...

- Hodowca w Arboretum miała całe pole marchwi. – Twarz mojej mamy zmienia się nagle, rozjaśnia. – Och. Cassio. To było takie piękne.


* fragment wiersza Dylana Thomasa, Nie wchodź łagodnie do tej dobrej nocy.
 

Na Karuzeli Słów... Copyright © 2010 | Designed by: Compartidisimo